Intrygująco i zajmująco poprowadzony wątek Wiktora, ojca chłopca z zespołem Downa. To zdecydowanie najlepszy scenariusz losów opisywany w tej książce, przejmujący, do bólu prawdziwy, chwyta za serce, wywołuje wiele empatii.
„Kompromitującym jest jedzenie życia łyżeczką, gdy inni biorą je garściami. Czasami warto się przy tym upaprać, ubrudzić, ale to nie jest upokarzające… Ważne, by znać smak wisienki wieńczącej tort!”
Książka, która od pierwszych stron pokazuje, że jest to interesująca, acz bardzo specyficzna, przygoda czytelnicza, trochę nierówna w swym przekazie. Ogólnie z uwagą i zaangażowaniem śledzimy przebieg akcji, ale niekiedy pojawiają się mniej przekonujące treści, jednak to debiutancka twórczość i można jej to wybaczyć. Intrygująco i zajmująco poprowadzony wątek Wiktora, ojca chłopca z zespołem Downa. To zdecydowanie najlepszy scenariusz losów opisywany w tej książce, przejmujący, do bólu prawdziwy, chwyta za serce, wywołuje wiele empatii. Mężczyzna cierpi na depresję, żałuje niespełnionego marzenia o byciu pisarzem, czuje się oszukany i przegrany, ogarnia go wiele mrocznych myśli, właściwie to można powiedzieć, że egzystuje bez żadnych oczekiwań, trzyma go tylko oddanie i poświęcenie rodzinie. Nieco innym typem bohatera jest Piotr, który nie może pogodzić się z obrazem własnej wyblakłej tożsamości, koniecznością nieustannego ukrywania skłonności seksualnych, pragnący czułości, bliskości, zrozumienia i miłości. Również życie Zbigniewa nie układa się pomyślnie, przecieka mu przez palce, odgradza się od ludzi, czuje zagubienie, nie potrafi jasno wytyczyć sobie celu, do którego dążenie mogłoby nadać barw kolejnym dniom.
Mężczyzn przenika bolesna samotność, mimo tego, że mają wokół siebie bliskich i zaufanych, to jednak są przekonani, że nie do końca o to wszystko im chodziło. Życie przybrało scenariusze, które nie odpowiadają ich oczekiwaniom, mnóstwo zawiedzionych nadziei, pustych zawodowych sukcesów, zniechęcającej bolesnej stagnacji, brak widoków na przyszłość, a do tego nieuchronnie upływający czas, monotonia, powierzchowność, iluzoryczność, w konsekwencji niskie poczucie własnej wartości i sporo skrywanych kompleksów. Nie mają wrażenia, że sterują przeznaczeniem, niejako sami pozbawiają się sił i szans na codzienne wyzwania, mierzenie się z obawami i lękami, chętnie natomiast zanurzają się w natrętnych i przygnębiających refleksjach. Wszystko wyłożone bez zbędnych otoczek, to właśnie od takich myśli uciekamy na co dzień, bo zabierają wiarę i nadzieję na bycie szczęśliwym. Autor nieco ironicznie pisze o dokonaniach postaci, ich licznych przemyśleniach, rozmyślaniach, dywagacjach i przypuszczeniach, podszywa to humorem, bezpośredniością i ciekawą perspektywą, choć wiele w tym chaosu, podobnie jak dzisiejsze pospieszne, gorączkowe i zwodnicze czasy, niesprzyjające chwilom wytchnienia i spokoju.
Niby trzy różne historia, ale jakże podobne w wydźwięku. Z jednej strony chcemy potrząsnąć bohaterami, wyrwać ich z letargu, w jaki wprowadzili się nadając myślom ponury koloryt i z góry skazując na porażkę. Z drugiej strony, ile razy w życiu zdarzają się nam takie chwile zwątpienia, niepewności, utraty wiary we własne możliwości, czy wyczerpania pokładów determinacji w walce z niesprzyjającym losem. Mija jednak jakiś czas, znów upominamy się o to, co nam się należy, co możemy światu wydrzeć, zdobyć dla siebie. Książkę najlepiej czytać w spokoju, z większym zaangażowaniem i otwartością na przemyślenia, chęcią bliższego przyjrzenia się sobie i światu, poszukiwaniu odpowiedzi na pytania dotyczące etapu życia, kierunku zmierzania, odczuwania satysfakcji lub konieczności dokonania zmian. Potwierdza się, że trzeba jak najdalej uciekać od bylejakości, zabija kreatywność, indywidualizm i poczucie własnej wartości, a poza tym skazuje na nudę i monotonię w dłuższej perspektywie. Mimo wszystko, zakończenie wydaje się dawać nadzieję na odnalezienie szczęścia, wiarę w przełamanie złej passy, zwrot wysiłku ubarwiania szarej codzienności, ponowne zdobycie dla siebie wolnej przestrzeni w świecie, i jeszcze fakt, że możemy coś sprezentować innym, szczere uczucia i ciepło ogarniające ludzkie serca.
3.5/6 – w wolnym czasie
literatura obyczajowa
data premiery: 27.10.2016
Źródło: http://bookendorfina.blogspot.com/2016/11/zdobywcy-oddechu-przemysaw-piotr.html