
Największą sztuką jest podnieść się, stawić czoła teraźniejszości i zaprzyjaźnić się z życiem – taki wniosek wyniosłam po przeczytaniu „Zdobywcy oddechu” pana Kłosowicza. Bardzo podobało mi się to, że książka wykracza poza wszelkie schematy i pokazuje nam coś zupełnie innego, wartościowego. To najbardziej cenię w tego typu pozycjach, które dzięki temu wyróżniają się na tle innych.
Ta pozycja mimo wszystko nie niesie za sobą ‚złego postrzegania świata/życia’, ale to zależy od czytelnika jak ją odbierze. Ja dostrzegam cały motyw przewodni bardzo pozytywnie. Podoba mi się perspektywa oddychania, ponieważ dla naszych bohaterów jest to nie lada wyzwanie. Z każdym oddechem walczą oni ze swoimi myślami, które są bardzo negatywne i toczą walkę o lepsze życie.
Widzimy błędy z przeszłości; wydarzenia, które sprawiły, że mężczyźni zamknęli się na otaczającą ich rzeczywistość; walkę o przyszłość, która jest trudniejsza niż się zdaje. Ludzka psychika zostaje przedstawiona jako słaby mechanizm, którego spotyka ciągle ból i smutek, gdy wszyscy inni dookoła są szczęśliwi.
Największą sztuką jest podnieść się, stawić czoła teraźniejszości i zaprzyjaźnić się z życiem – taki wniosek wyniosłam po przeczytaniu „Zdobywcy oddechu” pana Kłosowicza. Bardzo podobało mi się to, że książka wykracza poza wszelkie schematy i pokazuje nam coś zupełnie innego, wartościowego. To najbardziej cenię w tego typu pozycjach, które dzięki temu wyróżniają się na tle innych.
Na początku bardzo ciężko było mi wbić się w całą powieść. Męczyłam się, odkładałam książkę, a później znów do niej wracałam. Myślę, że to głównie przez to, że nie rozumiałam kompletnie do czego cała opowieść dąży. Na dodatek bohaterowie niestety nie są osobami, z którymi można się zżyć. Śledzimy ich myśli, poczynania i nic więcej.
Przeszkadzała mi bardzo mała liczba dialogów, które również utrudniały czytanie. Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do stylu pisania autora i zanim się obejrzałam: byłam już na ostatniej stronie. Ostatecznie jestem zadowolona z lektury – była dobrą odskocznią od wszelkich, innych gatunków.
„Zdobywcy oddechu” to książka bardzo refleksyjna, skłaniająca do myślenia i trudna w odbiorze. Uważam, że była przyjemnym wypoczynkiem od rzeczywistości. Ta pozycja sprawia, że można zupełnie inaczej spojrzeć na świat, co jest ogromnym plusem. Jestem pewna, że czytelnicy, którzy lubią tego typu powieści – nie zawiodą się.